- Tak... Tylko dalej jestem pod wpływem szoku... - Powiedziałam. - Proszę wracajmy do domu...
- Em... oczywiście.. - Qolem podszedł do mnie. - Może Ci pomóc... - Zapytał z troską w głosie.
- Spokojnie za kilka chwil powinno mi przejść... Potrzebuje odetchnąć...
- Wiesz co ? Na takie przeżycia dobre jest zjedzenie czegoś dobrego, powinno Ci to poprawić humor.
- Dobry pomysł... Chodźmy do mnie, zrobię coś do jedzenia masz może ochotę ?
- Jeśli nie masz nic przeciwko...
Złapałam większy oddech i wyprostowałam się. - Nie, zapraszam Cię do Siebie na obiadokolację.
< Qolemaru ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz