poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Od Luny CD Qolemaru

- Lekki szok... Prawda ? - Zapytałam.
Chyba lekko przesadziłam, biedaczyna się zawstydził nie mogłam odczytać jego stanu emocjonalnego. Cofnęłam się o kilka kroków i usiadłam na łóżku po turecku. Qolemaru przyglądał mi się intensywnie, po krótkim czasie też usiadł. Żadne z nas nie chciało się już odezwać, ta niezręczna cisza rosła z każdą sekundą. Musiałam ją przerwać, inaczej zwariuję...
- No to co, jakie mamy plany na dzisiaj. - Pochyliłam się lekko do przodu, spoglądając mu w oczy.
- Nie... - Odpowiedział po długiej chwili namysłu. Chyba dalej nie mógł dojść do siebie po tym pocałunku.
- No dobrze, będziemy tak siedzieć. - Z siadu przeniosłam się do pozycji leżącej. - Jeśli wpadnie Ci coś do głowy daj mi znać. - Przymknęłam lekko oczy, zaczęłam wyobrażać sobie moje przyszłe życie.

< Qolemaru ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy