-Aaaghaahhghh, nie mogę teraz ulec przemianie!!! Nie nie teraz błagam!!!!- Krzyczałem bezradnie.
-BŁAGAM NiEEEE!!!!- to były ostatnie słowa Niano...
Teraz byłem już Nianerito.Rozłożyłem skrzydła i poleciałem za Qolemaru i Luną.
Użyłem Teisengana by ich namieżyć. Gdy się udało poleciałem w ich stronę. Gdy już byłem nad nimi użyłem stylu ognia: Ognistych kul. Wystrzeliłem ich bardzo dużo, a gdy trafiłem szybko się zniżyłem i zagrodziłem im drogę.
-Tu was mam.- Gdy to powiedziałem złapałem w prawą rękę Lunę, a w lewą Qolemaru.
-I co teraz? Mam was zabić? Haha nie zrobię tego gdyż jesteście mi potrzebni a dokładniej Luna. Z tobą Qolemaru policzę się puźniej.- Gdy skończyłem mówić, wysłałem Qolemaru do mojego wymiaru, wymiaru w którym się narodziłem.
-No dobrze Luno, jak wiesz jesteś mi potrzebna mam dla ciebie bardzo ważne zadanie.
-Jakie?- Spytała zaniepokojona Luna.
-Otóż musisz zdobyć dla mnie wszystkie ogoniaste bestię, a jak nie to zabije wszystkich w tym wymiarze, więc myślę że jest to oferta nie do odrzucenia. A jako pierwsza bestia którą musisz zdobyć jest isobu, tak Qolemaru ją posiada. To jak? Przyjmujesz tą misję?
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz