- Wiesz, niezły trening na kondycję. Niestety dziś jestem leniem, więc polecimy. - Spojrzałam na niego, potem zaś Odwróciłam się w lewą stronę i zagwizdałam.
- Luna co ty wyrabiasz... - Zapytał.
- Wołam kogoś. - Uśmiechnęłam się lekko, byłam przekonana że będziemy się świetnie bawić.
- Podrzucić was? - Usłyszeliśmy głos smoka, unosił się nad naszymi głowami.
- Jasne, dzięki. - Oparłam z uśmiechem i Wskoczyłam na jego ogon, Qolem zrobił to samo. Shen wzleciał w górę, znowu to przyjemne uczucie.
<Qolemaru? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz