piątek, 24 kwietnia 2015

Od Qolemaru CD Luny

Czułem się dziwnie, wszystko dookoła mnie się kręciło, ale nawet w tym stanie mogłem stwierdzić, że to jest pałac Luny. Zerwałem się na równe nogi, ale odrazu upadłem na podłogę. Wywołałem potężny huk, Luna wbiegła do pokoju jak poparzona.
-Nic cie nie jest?!?-spytała zmartwiona.
-Tia, w porządku, tylko chyba sobie nos rozwaliłem-zaśmiałem się i zacząłem się podnosić. Jednak moja siła w kończynach zniknęła, a ja ponownie się wywaliłem. Luna pomogła mi się z powrotem położyć, przyniosła mi coś do jedzenia, i zrobiła lodowe okłady.
-Hej, spokojnie, nie musisz sie mną tak przejmować. Ja sobie potrafię radzić samemu, nie chcę żebyś się przemęczała.
-Ale ja chcę!-wykrzyknęła Luna, ale chwilę potem się opanowała, zaczerwieniła i powiedziała spokojniejszym głosem: -Ty poświęciłeś mi swój czas i energię, więc to chyba naturalne że teraz chcę ci się odwdzięczyć.
<Luna?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy