piątek, 24 kwietnia 2015

Od Luny CD Qolemaru

- Czujesz się już lepiej ? - Przekręciłam lekko głowę.
- Tak, spokojnie jestem twardy. - Uśmiechnął się lekko, ułożył się trochę wygodniej na sofie. - Przyjemnie tutaj, mogę tutaj zostać całe życie.
- Możesz tu przebywać ile tylko chcesz, tylko nie potłucz mi rzeczy, bo wtedy głowę urwę. - Skarciłam go wzrokiem, jednak potem się zaśmiałam. - Odpocznij, jak coś to mnie zawołaj będę u siebie.
- Jasna sprawa. - Przymknął oczy i oparł się wygodniej.
Wzięłam swój kubek z kakao i poszłam na górę czytać książkę, uwielbiam czytać to jest moja mała ucieczka od rzeczywistości. Weszłam po lodowych schodach do swojej sypialni, odstawiłam kubek na komodzie. Ja usiadłam na łóżku i otworzyłam moją powieść, w końcu mogłam poczuć się sobą. Już zapomniałam jak to jest wczuwać się w główną rolę bohaterki i wyobrażać sobie całą akcje i zdarzenia. Księżniczka z lodu to kryminał, taka tematyka była dla mnie idealna. Zaczytałam się, można mnie nazwać molem książkowym, albo coś w tym rodzaju.
Nawet nie wiem ile tak siedziałam, z mojego świata wyrwało mnie skrzypienie drzwi. Zawiał chłodny wiatr, przeciąg był tak silny że strącił kubek z gorącym kakaem na moją bluzkę.
- Ałć !! - Krzyknęłam, jednak chwile potem zatkałam sobie usta. Przecież Qolemaru jeszcze spał, cichym krokiem podeszłam do szafy i wyciągnęłam czyste ciuchy. Rozebrałam się z tych przemoczonych, zostałam tylko w bieliźnie. Szelest na holu wytrącił mnie z równowagi, moje uszy drgnęły. Do pokoju wpadł Qolem ze sztyletem w dłoni.
- Wszy... - Urwał w połowie, gapił się na mnie. Dopiero potem zorientowałam się, że stoję przed nim prawie naga. Nie miałam jak się zakryć, instynktownie ogony zakryły części mojego ciała, ale ja schowałam się za drzwi od szafy. Czułam jak na moje policzki wychodzą rumieńce.

< Qolemaru ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy