-Ehh, na czym to....-głowa mnie bolała, ale wracałem do normy.-Aaaa... tak, przywołanie.-kompletnie wtedy zapomniałem o sercu od Luny, w tej temperaturze się roztopiło.-Co my mieliśmy zrobić....-znowu pojawił się mętlik w głowie.-Aaaa.... no tak, mieszanie krwi, kontrakt i....., coś jeszcze. Co to było......?-wciąż czułem się jak na naprawdę mocnym kacu.-Luna....-kontyuowałem.
-Co....?-spytała zdziwiona Luna.
-Czy coś się działo, kiedy byłem nieprzytomny? I chwilę przed, zdaję mi się że nie pamiętam, co się wtedy działo?
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz