-Ehh..... co ten dzieciak znowu nawyczyniał.-westchnąłem w duchu, dopiero teraz zrozumiałem, jaki z niego gamoń. Czy on naprawdę myśli że nikt nie zauważy braku góry na krajobrazie. Poszedłem po niego, dyscyplinarne karcenie było niezbędne. Ten idiota musi się nauczyć że my działamy ukryci. Kiedy go namierzyłem, teleportowałem się do niego i natychmiastowo użyłem Ametarasu. Nastawiłem temperaturę na zwykły ból, nie chciałem go zabić. Natychmiast zaczął błagać o litość, ale ja kontynuowałem swoje pouczenie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz