wtorek, 21 kwietnia 2015

Od Luny CD Qolemaru

- Wybacz, że wyrywam cię z krainy przemyśleń i wgl, ale mam do ciebie zasadnicze pytanie.
- Dawaj, możesz mnie zapytać o wszystko.
- Chcesz zostać na noc?  Zbliża się noc, a pałac jest wystarczająco duży. Zrozumiem jeśli powiesz nie, nie będę się narzucać. - Wstałam od stołu i zebrałam wszystkie naczynia, ogony pełniły rolę trzeciej ręki. Włożyłam je do zlewu i zaczęłam myć.
- Hej, pomogę Ci. - Qolem wstał i podszedł do mnie.
- Spokojnie, dam sobie radę Ty zastanawiaj się nad moją propozycją.
- Daj spokój. - Mężczyzna przepchał się do zlewu i zaczął myć naczynia. Chciałam zaprotestować, ale nic do niego nie docierało. Po 10 min skończył, wziął ręcznik miał zamiar je wysuszyć.
- Qolem to chyba ja powinnam zmywać po posiłku...
- Oj Luna, nie będę siedział tam bezczynnie. Co do nocy chętnie zostanę.
- To super - Uśmiechnęłam się lekko. - Wybierz sobie pokój.
< Qolemaru? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy