- Em... Tak... - Odpowiedziałam cicho. - Żaden problem tylko bez tek kiecki, bo jeszcze się wywalę..
- Dobrze, idź do domu o północy staw się proszę w umówionym miejscu. - Niano spojrzał na mnie z lekko przekręconą głową.
- Obiecuję... - Cofnęłam się o parę kroków. - Wybacz, ale muszę się przygotować. - Mruknęłam lekko i puściłam się biegiem przed siebie. Chciałam się pozbyć tych wizji z toalety, były one straszne. Nawet nie wiem kiedy dobiegłam do domu, uświadomiło mnie zderzenie z drzwiami. Weszłam do środka, zdjęłam z siebie sukienkę szukałam swojego stroju do misji. Otworzyłam szafę, i wyjęłam swój strój. Przebieranie miałam już wytrenowane, złapałam za sztylet i nie tracąc ani sekundy dłużej pobiegłam do lasu.
< Niano ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz