środa, 22 kwietnia 2015

Od Luny CD Qolemaru

- O boże... Wybacz... - Krzyknęłam do niego, teraz to przesadziłam. Podbiegłam do Qolemaru i usiadłam obok niego. - Nic Ci nie jest ?
- Nie... - Odpowiedział łapiąc się za podbródek. - Tylko trochę zabolało... - Spojrzał na mnie zaciekawionym spojrzeniem.
- Czemu się tak na mnie patrzysz... - Machnęłam mu ogonem przed twarzą.
- Tak się przyglądam, chyba po to mam oczy. Prawda ?
- Yyy.. No tak.. Al... - Nie dokończyłam.
Mężczyzna się na mnie rzucił z zaskoczenia, nawet nie zdążyłam chwycić sztyletu. Qolem przygwoździł mnie do ziemi unieruchamiając jednocześnie nogi i ręce. Jego twarz znalazła się bardzo blisko mojej, wpatrywałam się w jego oczy. A on w moje, poczułam się dziwnie lekko zmieszana nieoczekiwanym obrotem spraw.

< Qolemaru ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy