Wstałam wcześnie rano, by przygotować się na trening. Zjadłam szybko oraz się umyłam. Zastanawiałam się nad jedną rzeczą, czy kurama może być moim zwierzakiem... niz tylko jinchuriki. Moje rozmyślania przerwało skrzypienie lodowych drzwi. Szybkim ruchem chwyciłam wachlarz i postanowiłam się ukryć. Jako cichy zabójca miałam przewagę, znałam ten pałac jak własną kieszeń. Odczekałam dobre parę sekund i rzuciłam się do ataku, rozwinęłam walcharz i uderzyłam. Ktoś upadł na podłogę siła wiatru była przeogromna. Dopiero potem zorientowałam się ze to był qolem.
< Qolemaru ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz