- Hmmm. Dosyć Ciekawe... - Uśmiechnął się lekko.
- Lubię zaskakiwać ludzi, a co do domu możesz mi pomóc. Chce tak zagospodarować przestrzeń, żeby wydawał się większy. No chyba, że pozwolisz mi go sama lekko przebudować.
- Tak... Jasne... Nawet Ci pomogę. - Spojrzał na mnie.
- Super, dzięki ale teraz patrz na mistrza. - Machnęłam mu ogonem pod brodą, chwilę potem wyciągnęłam ręce przed siebie i uniosłam je gwałtownie w górę.
- Luna co Ty... - Nie dokończył.
Ziemia zaczęła się gwałtownie trząść, unosiliśmy się w górę. Lodowe ściany zaczęły opadać, a zastępowały je nowe. Uderzyłam nogą o ziemie sekundę potem, pojawił się lodowy ślad w kształcie płatka śniegu. Qolemaru nie wiedział co się dzieje, trzęsienie ziemi ustało. Zaś na górze pojawił się lodowy żyrandol. Lekko przesadziłam, zamiast powiększyć dom zbudowałam pałac.

< Qolemaru ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz