Zbliżała się już ostateczna walka, jednak tym razem, tożsamość przeciwnika została ukryta, w celu zwiększenia napięcia.
-Niestety Luna, tym razem nie mogę ci podać żadnych informacji o przeciwniku, są utajone. Musisz tą walkę stoczyć po swojemu oraz metodą prób i błędów. Uważaj na siebie.-dodałem i pocałowałem ją. Szybko udałem się na widownie, Luna już stała na arenie, po drugiej stronie stał młody chuderlak, wyglądał jakby miał zaraz zasnąć. Czułem że coś było z nim nie tak, ale nie byłem w stanie tego namierzyć. Chwilę potem, z nieba zaczęły spadać pióra, mimo tego że nikt nie wykonał żadnej pieczęci ręcznej. Natychmiastowo poznałem to Genjutsu, nazywało się Świątynia Nirvany, powodowało natychmiastowy sen. Szybko anulowałem obieg swojej chakry w celu wybicia się z Genjutsu. Wszyscy poprzedni zawodnicy zrobili to samo, wliczając w to Lunę i jej przeciwnika. Nigdzie nie widziałem użytkownika tego jutsu, a chwilę potem tamten dziwny dzieciak zaczął się śmiać i powiedział:
-Qolemaru.... Kyu....-zaczął, nie wiedziałem skąd zna moje imię, ale szybko zeskoczyłem na arenę i go zaatakowałem. Przeleciałem przez niego na wylot, a on dalej się śmiał.
-Nic dziwnego, że mnie nie poznajesz, zapomniałem pozbyć się tej odrażającej transformacji.-po zdjęciu jutsu transformacji zobaczyłem nikogo innego, jak Kazamę Lindo. Serce mi na moment stanęło, szybko krzyknąłem:
-Nie patrzcie mu w oczy!! On posiada Mangekyo Sharingana!!
-Hej, spokojnie Kyu, nie psuj zabawy.-powiedział spokojnie i zdjął z siebie szatę Kineyoru. Był cały w bandażach, a jego ręce wydawały się mieć dziwne bąble pod nimi.
-Luna, kryj mnie przez minutę!-powiedziałem do niej.
-Hej ale o co chodzi?!?-Luna była wyraźnie zdezorientowana, nie wiedziała o co chodzi.
-Ehh, dobra, zacznijmy od początku-powiedziałem w czasie, kiedy reszta shinobi, cała 30, walczyła z Kazamą.
-Ten w bandażach to Kazama Lindo, przywódca Kineyoru, organizacji która zbiera Ogoniaste Bestie. Jest tutaj bo chce Isobu i Kuramę. Problem w tym, że obecnie jest to najsilniejszy żyjący shinobi na świecie. Prosiłem cię abyś mnie kryła ponieważ potrzebowałem zrobić to:-powiedziałem, wskazując na siebie, byłem w Trybie Mędrca. Na Kazamę nie działa wszelkiego rodzaju Taijutsu, a większość Ninjutsu potrafi zablokować. Jego siła jest legendarna, ponoć można go porównać z Hagoromo Otsotsuki i Kaguyą Otsotsuki, więc musimy uważać. Wciąż mam pewne obawy co do jego ramion, czuję że on coś tam ukrywa. Żeby Niano nie dołączył do Kineyoru mógłby nam pomóc, ale musimy sobie radzić sami.-W tej chwili Kazama odepchnął od siebie wszystkich napierających, leżeli pod ścianami nieprzytomni. Na arenie zostaliśmy już tylko ja, on i Luna. Walka miała się dopiero zacząć, Kazama przywołał do walki Kokuo, Matatabi i Son Goku. Ja natychmiast użyłem jutsu przywołania, Luna zrobiła to samo, ale wykonaliśmy także nasze łączone przywołanie. Szanse na wygraną mieliśmy znikome, ale cały teren był zamknięty barierą, więc nie mogliśmy uciec. Walki nie były wyrównane. Drake i Saruko walczyli z Kokuo, Shenlong walczył z Son Goku, a Feniks walczył z Matatabi. To mogło nam tylko kupić odrobinę czasu, musiałem szybko wymyśleć jakiś plan. Miałem w zapasie jeden, ale od śmierci rodziców obiecałem sobie że go nie użyję, więc to była ostatnia deska ratunku. Przeanalizowałem znane mi możliwe umiejętności posiadacza Sharingana, w tym jutsu takie jak Ametarasu, Tsukuyomi, Kamui, a nawet Kule Szukające Prawdy mędrca 6 Ścieżek. Wiedziałem czego użyć nie mogę, a były to wszystkie techniki Isobu oraz tryb Jinchuriki. Styl Wody, Wiatru oraz Ognia niewiele mu zrobią w bezpośrednim starciu, Styl Lodu mógł być użyty jako tarcza, a Styl Magnetyzmu jako transport. Czułem że muszę użyć jednego z dwóch zakazanych jutsu których nauczył mnie ojciec. Otworzyłem pierwszą wewnętrzną bramę, w celu zwiększenia prędkości, przyszykowałem dłoń do jutsu, znalazłem się za Kazamą niemalże od razu i przyłożyłem swoje palce do jego ciała. Użyłem Pieczęci 5 Żywiołów, co definitywnie blokowało Ninjutsu Natury Kazamy. Ametarasu wykluczone. Kamui wymaga nieruchomego celu, więc ja i Luna nie musieliśmy się tego obawiać. Tsukuyomi nie stanowiło zagrożenia ze względu na nasze ogoniaste bestie. Susanoo mogłem zniszczyć bez najmniejszego problemu, więc zyskiwaliśmy przewagę. Zostało kilka problemów, jego odporność na Taijutsu i Ninjutsu, Kule Szukające Prawdy i Tryb Mędrca 6 Ścieżek, a także jego tajemnicze ręce. Tryb mędrca mogłem zanulować swoim, więc ten problem również został rozwiązany. Kule Szukające Prawdy są jego największym atutem, to ich się najbardziej obawiałem. Luna weszła w Tryb Chakry Lodu, więc zdobyła ten sam atut co Kazama. Wtedy sobie przypomniałem lekturę z akademii, Dzienniki Minato Namikaze. Wspominał o tajemniczym zamaskowanym człowieku, który posiadał taką samą umiejętność. Pokonał go dzięki temu, że ten człowiek musiał się materializować w trakcie zbierania chakry i atakowania. Miałem już pewien plan, czułem że zadziała, wystarczyło zmusić Kazamę do ciągłego zbierania chakry. Szybko spytałem się Luny:
-Znasz migowy?
-Pewnie-odpowiedziała pewna siebie.
-To dobrze. Zatkaj sobie uszy chakrą najszczelniej jak potrafisz. Mam pewien plan. -mówiąc to stworzyłem Lodowego Klona. Na migi pokazałem Lunie mój plan, klon szybko wyjął flet i zaczął grać łańcuchy fantazji. Kiedy Kazama będzie się wybudzał z Genjutsu, będzie musiał zbierać chakrę, więc miałem nadzieję że to wyłączy jego nietykalność. W momencie rozkojarzenia melodią dostał ode mnie potężne kopnięcie w twarz. Odleciał do ściany, spadły mu bandaże z twarzy. Wszystko szło zgodnie z planem, Luna miała zostać z tyłu i ewentualnie chronić mojego klona, a ja zajmowałem Kazamę. On natomiast otworzył 3 wewnętrzne bramy, i wykopał mnie w powietrze. Użył na mnie Tańczącego Cienia Liścia, a chwilę potem Przedniego Lotosu. Udało mi się wymknąć w ostatniej sekundzie, wszedłem w tryb Tenseigana. Walczyliśmy wręcz przez kilka minut, ale byłem na wyraźnie przegranej pozycji. Kazama już otworzył 6 bramę, postanowiłem użyć swojej ostatniej deski ratunku. Wykonałem kilka pieczęci i przede mną pojawiły się 2 drewniane trumny. Wyszli z nich shinobi z Wioski Lodu, Quell Yuki i Hitana Hyuga.
<Luna?>