Nie mogłam uwierzyć w to co się stało kilka godzin temu. Mój mózg pracował na najwyższych obrotach. Myślami byłam gdzie indziej, musiałam się przejść. Chciałam sobie przewietrzyć umysł. Udałam się więc nad staw, usiadłam na jednej z ławek. Wyciszyłam się. To chyba było zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. Moją błogą ciszę przerwały kroki. Ktoś do mnie zmierzał, nawet nie musiałam się odwracać, żeby zobaczyć kto to. Wyczułam instynktownie. Qolemaru.
< Qolemaru? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz