środa, 20 maja 2015

Od Santany CD Niano do NIKOGO ^^

-Słabiaku?! Ja ci dam !- dałem ponieść sie ciemności i ruszyłem. Stworzyłem klony które go otoczyły, gdy ja ładowałem czakre na kopniaka i wpadłem na pomysł. Jeden klon przygwozdzil go do drzewa, gdy reszta szykowała czakre. 3 klony szykowaly czakre na eeksplodujacy strzał ognia podczas gdy ja wyskoczyłem i użyłem kopniaka ktory wywalił go w powietrze. Spadlem szybko na ziemie. -Czas na fajerwerki Santany!- po tych słowach w powietrzu bylo widac 3 kule ognia i wybuch. W miejscu gdzie powinien leżeć trup nie było nic. Użył teleportacji lub to był klon. -Doooobra wyjdź z mroku!- powiedziałem lecz nic nie usłyszałem. Dostałem czymś w głowę i zostałem ogłuszony. -Były niewielkie problemy z tobą kolego.. dobra kończę to....- usłyszałem. Definitywnie był to Niano. Wtem słyszałem ryk i bieg zwierzęcia. "Will! Zapomniałem o tobie!" pomyślałem. Wilk ugryzł go w szyję, a następnie wyrwał mu katane. Niano byl zbyt zmęczony żeby walczyć i powiedział- miałeś farta, następnym razem pies Cię nie uratuje- powiedział idąc do cienia. 30 minut po incydencie odzyskałem panowanie nad ciałem i ruszyłem w stronę Konochy.

 <END?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy