-Haha Myślisz że tym flecikiem coś zmienisz? Nie masz szan... Ej co się dzieje? COOOOOO!?!?!? NIE!!!!!!! NIE POKONASZ MNIEEE!!!!! JESZCZE SIĘ ZEMSZCZĘ!!!! AAAAAAAAA. - po chwili zmieniłem się spowrotem w Niano.
-Eeghhm, co się stało? Gdzie ja do cholery jestem?
-Nic nie pamiętasz? Wielkiej rozróby? Walki? Nic a nic?
-Nie, a miałem coś pamiętać? - Nie wiedziałem o co chodzi.
-Nie ważne. - odpowiedział Qolemaru.
-Okeeej, a możesz mi powiedzieć gdzie ja jestem?
-Gdzie? A już nigdzie. - Gdy to powiedział wielkie pomieszczenie zniknęło a ja stałem nieopodal wioski.
-Aaaaaa. - Ziewnąłem.
-Jestem głodny, idziesz ze mną coś zjeść? Ja stawiam.
-A coś ty dzisiaj dla mnie miły? - Spytał zdziwiony Qolemaru.
-A co? Byłem dla ciebie nie miły? Jak tak to sorki.
-Spok... Nie zdążył dokończyć gdy mu przerwałem.
-To idziesz czy nie?
<Qolemaru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz