-Czy
ja powiedziałem że cię szukałem żeby zrobić test? Było słychać hałasy
więc przyszedłem. I tyle- powiedziałem. -Aha.....Ale do Mokuramy
idziemy? Prawda?- -Prawda. To wiesz gdzie on jest?-. -Postaram się
go znaleźć.. Tylko nie mam pomysłu jak...-. Po długim namyśle
przypomniałem sobie że Mokurama zostawił u mnie Rajin Kunaia. -Masz
Wilku. Szukaj!- powiedziałem i dałem mu kunaia do powąchania. Wilk
pobiegł za tropem. Moku znajdował się przy bramie gdzie wychodziliśmy
ostatnio na misje. -Heeeej! Mokuuu!- wykrzyczałem -Mam coś twojego!-.
Mokurama dziwnie się zachowując, uciekł. -To było w moim planie... Dobra
Jay, dasz rade biec za nim?- -Tak panie Santana!-. Pobiegliśmy za
Mokuramą. W pewnym momencie się zmęczył. -Czego chcecie?- zapytał. -To
twoje Mokurama, masz- mówiąc to oddałem mu kunaia -Zostawiłeś to u mnie.
Czemu uciekałeś?- nie odpowiedział. "Boże.. Czemu Aera mówiła że
jesteśmy do siebie podobni? Przecież to jest jakiś aspołeczny kozak...".
Pomyślałem. -Dobra zdałeś, idziesz z nami czy nie? Czas na Rhea'e.-
-Nie mam ochoty. Idę do domu. Dobranoc- powiedział Mokurama cofając się
szybko. -To co Jay? Lecimy dalej? Rhea pewnie siedzi w szpitalu. Musimy
tam szybko pobiec.- powiedziałem. Jay przytaknął i ruszyliśmy. Podczas
drogi zauważyłem że Jay się uśmiechał, co do niego nie podobne. -Co jest
młody? Ta Rhea Lee... Podoba ci się? Czyż nie?- -N-Nie! Nic z tego!
Ona.. Ona nawet mnie nie zna!- powiedział po czym się zaczerwienił. -No
może troszeczkę..- potwierdził z zawstydzeniem. Młody czuł jednak do
niej więcej niż myślał. Dobiegliśmy do szpitala i mieliśmy farta. Rhea
właśnie wychodziła ze szpitala -Rhea! Czekaj czas na mały test!-
powiedziałem. Rhea, natomiast odpowiedziała....
<Rhea?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz