Trening mojego shurikenjutsu nie szedł za dobrze, wciąż mój sharingan nie chciał aktywować 3 łezki. Wtedy jakiś dziwak w czarnej szacie z białymi oczami przerwał mi zatrzymując moje shurikeny w pół drogi do celu. Zadał mi pytanie, czy niechciałbym zostać członkiem Kineyoru, nie miałem jednak pojęcia co to było, mimo swoich wyników w nauce. Nigdy nie słyszałem takiej nazwy, chociaż jego peleryna mi coś przypominała. Kiedy podał mi cele organizacji miałem drobny mętlik w głowie. Mieli takie same cele jak Akatsuki, jednak proponują członkowstwo dla świeżego Genina. Oczywiście odmówiłem, jednak dostałem wtedy potężny cios w brzuch.
-Odmowa oznacza śmierć!-wykrzyknął. Mimo to opierał się przed zabiciem mnie, prawdopodobnie chciał żebym zmienił zdanie. Wtedy znikąd pojawili się Mokurama i Santana-Sensei. Spod ziemi pojawił się słup stali, oplótł mnie i zabrał do tyłu. Okazało się że to było Kekkei Genkai Rhea'i, Styl Stali. Mokurama szybko stworzył ogromną kulę z drewna która osłoniła nas od ataku tamtego dziwaka. Kazał nam się złapać za ręce, na moje szczęście udało mi się załapać na rękę Rhea'i. Na moje nieszczęście Mokurama zrobił to samo, a Rhea się interesowała tylko nim. Zanim zdążyłem mrugnąć znaleźliśmy się w El Diablo, a Pani Hokage tylko na nas tam czekała.
<Aera?>
sobota, 16 maja 2015
Od Jay'a CD Niano do Aery
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz