sobota, 16 maja 2015

Od Aery do Santany

Kolejny zwyczajny dzień w Wiosce Ukrytej w Liściach. Nigdy nie wiedziałam, czy naprawdę jest tam tak spokojnie jak ja to widzę, czy poprostu wśród ludzi na dole jest zgiełk, wrzawa i huk tłuczonych talerzy. Zawsze lubiłam takie rozmyślania, dawały mi poczucie bycia żywą. Jako Hokage nie czułam się zbyt komfortowo, musiałam do tego jeszcze przywyknąć. Chwilę po moich rozmyślaniach usłyszałam głos mojej konsultantki:
-Pani Hokage? Pani Hokage?! Jest tam Pani?
-Jestem, spokojnie, czego potrzebujesz?-odparłam poważnym głosem
-Widzi Pani, niebawem kończy się rok szkolny w Akademii, a Genini nie zostali jeszcze przypisani do swoich drużyn.-odparła z zakłopotaniem. Swoją drogą sama wcześniej o tym nie pomyślałam, ale szybko odrzekłam:
-Przynieś mi karty wszystkich wolnych Jouninów z naszej wioski, a także karty Geninów do przydzielenia.-Lorry pobiegła szybko i wróciła po 5 minutach trzymając w rękach ok. 60 kart. Wyjdzie 15 drużyn po 4, pomyślałam sobie, ale mimo wszystko muszę perfekcyjnie dopasować te drużyny, żeby dały radę ze sobą współpracować. Postanowiłam robić po jednym składzie naraz, w przeciwnym razie bym pogubiła się przy przenoszeniach tych Geninów. Wezwałam do siebie Kirito, nauczyciela w akademii. Wciąż nie ufałam mu odkąd się dowiedziałam że brał udział w zawodach Mizukage, ale zdobywał mój respekt zajmując się dziećmi z akademii. Kazałam mu ogłosić drużyny w akademii zaraz po ich utworzeniu. Dodatkowo mi pomagał przy ich tworzeniu, zgadzał się z moją opinią w każdym punkcie z wyjątkiem Drużyny 7. Chciałam tam dać Santanę jako przywódcę, a do składu dać mu Mokuramę, Jay'a i Rhea'ę. Kirito wydawał się oburzony moim pomysłem, ale szybko mu wyjaśniłam moje powody. Ciekawiło mnie tylko czy Santana będzie wiedział jak się zająć tą gromadką. Nakazałam Kirito natychmiast mi go przyprowadzić.
<Santana?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy