-Ruszajmy więc. Tak przy okazji, słyszałem że będziecie rodzicami, chłopak czy dziewczyna?- zapytałem
-I chłopczyk i dziewczynka.- odpowiedziała luna
-Gender! Albo bliźniaki. Jak to 1 to źle.- powiedziałem żartobliwie. Luna sie zaśmiała i powiedziała
-Opcja nr. 2. Tak poza tym, czym tak jesteś przygnębiony?-. Luna jest
bardzo spostrzegawczą kobietą i za to ją cenie. Zauważyła moje
przygnębienie.
-Podczas medytacji.. Miałem wizje... Wizje śmierci. Dokładnie to mojej
śmierci... Widziałem wioske ukrytą w piasku, która sie paliła. Nad mymi
zwłokami stał Lindo z mieczem, a za nim 10 ogoniasty..-
-O Boże... Musiało wyglądać strasznie- powiedziała. Miała racje. Było
straszne. Nie chciałem mówić o tym że Lindo trzymał 2 dzieci, bo Luna
była w ciąży.
Droga trwała 1 dzień. Gdy dotarliśmy do wioski przy bramie stał zaniepokojony Qolemaru. Powiedział on do nas...
<Qolemaru..?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz